
Dwa lata temu, tak na próbę zastąpiłam papierowe wersje kalendarza i książek, z których korzystałam na co dzień w pracy odpowiednikami cyfrowymi. Miałam już dosyć dźwigania, gubiących się kartek i karteczek oraz wertowania stron w poszukiwaniu tej właściwej.
Byłam zagorzałą zwolenniczką robienia notatek i wszelakich kalendarzy, więc była to decyzja co najmniej dziwna.
Comments